Listopadówka: Niżne Tatry,
Murańska Planina i Słowacki Raj
3 dni - 3 słowackie pasma górskie
9-11.11.2024
Listopadówka: Niżne Tatry, Murańska Planina i Słowacki Raj
3 dni - 3 słowackie pasma górskie - 9-11.11.2024
Mamy kilka ostatnich miejsc w ekipie. Zapraszamy :)
Takie listopadówki lubimy :) Święto wypada w poniedziałek, więc ruszamy na 3-dniowy weekend! Doskonała okazja na 150%-owe szwendanie po górach :) Jak zawsze na szwendaniach będzie aktywnie, intensywnie i swobodnie w dobrym towarzystwie. Tym razem jedziemy na Słowację, aby w ciągu 3 dni przemierzyć każdego dnia interesujące szlaki w 3 różnych pasmach górskich. W sobotę zdobędziemy szczyt Kráľova hoľa 1946m, słynny i bardzo widokowy w Niżnych Tatrach. W niedzielę wejdziemy na szczyt Fabova hoľa 1439m najwyższy na płaskowyżu Murańska Planina a przy tym w całych Rudawach Weporskich. Poniedziałek natomiast będzie rajski, ponieważ spędzimy go na szlakach w Słowackim Raju, a dla zainteresowanych będzie alternatywa spędzenia dnia na wodnych atrakcjach Aquacity Poprad.
Jak jedziemy:
Zbiórka o godz. 23.45 w piątek 08.11.2024 w centrum Warszawy. Zatoczka autobusowa na ulicy E.Plater blisko skrzyżowania ze Świętokrzyską. Po przeciwnej stronie ulicy niż Hotel Intercontinental i budynek WCF. Ruszamy o godz. 24.00.
Jedziemy i wracamy tym samym autokarem, więc warto sobie zabrać np. jaśka lub zagłówek dmuchany dla wygodnego spania. Dla lubiących ciepełko warto zabrać też kocyk, bo nie sposób wyregulować idealnie temperaturę dla wszystkich, więc ustawiamy wariant chłodniejszy, a kto woli cieplej, to wskakuje pod przykrycie. Jak zwykle podróż powrotną uprzyjemnimy sobie oglądaniem filmów z DVD. Wyjazd w drogę powrotną w niedzielę o g. 17-18, powrót do Warszawy ok. 1-2 w nocy.
Charakter wyjazdu:
Wyjazd jest dla członków Stowarzyszenia Klub Szwendaczek, którzy lubią długie, całodzienne, górskie spacery z przewyższeniami rzędu 800-1100m. Na trasach brak trudności technicznych czy skalnych ekspozycji. Trzeciego dnia trasy w Raju po drabinkach i stupaczkach lub (dla chętnych) aquapark. Każdego dnia realizujemy trasy "na lekko" czyli tylko z podręcznym plecaczkiem, a w nim tylko to co niezbędne na szlak.
Sobota 09.11.2024
Wczesnym rankiem, po nocnej podróży skorzystamy jeszcze ze stacji benzynowej po polskiej stronie na poranną kawę, hot-doga czy kanapkę zabraną z domu. Następnie przejedziemy na Słowację (jeszcze ponad 2h jazdy) do miejscowości Šumiac gdzie rozpoczniemy naszą szwendaczkową trasę. Podchodzić będziemy niebieskim szlakiem, którym prowadzi równolegle ścieżka dydaktyczna Šumiac – Kráľova hoľa. Mniej więcej w połowie podejścia wstąpimy do Chaty pod Kráľovou hoľou, która jest całorocznym obiektem górskim, w którym będzie można zaspokoić pragnienie Kofolą i innymi napitkami czy zamówić coś do jedzenia.
Po chatowym przerywniku ruszymy na zdobycie najwyższego szczytu tej części Niżnych Tatr by stanąć na wierzchołku Kráľova hoľa 1946m. Ze szczytu rozpościera się dookólna panorama, sięgająca przy dobrej pogodzie do 50-60 km. Wypatrzeć można Tatry, Góry Choczańskie, Niżne Tatry z Dziumbierem i Wielką Chochulą, Murańską Planinę (będziemy tam 2 dnia), Góry Stolickie oraz Słowacki Raj (będziemy tam 3 dnia). Po szczytowaniu schodzić będziemy zahaczając jeszcze o szczyt Kráľova skala 1690m. Po zejściu do Telgartu udamy się do hotelu na zakwaterowanie i obiadokolację, a chętni będą mogli jeszcze podskoczyć nieopodal obejrzeć imponujący kolejowy Wiadukt Chmarošský (wys. 18m, dł. 113m) pierwszy 9-łukowy zbudowany w Czechosłowacji w 1933r.
Trasa: 12,5 km, czas ok. 5-6 h (+ przerwy), wejścia 1135m, zejścia 1145m, 23 GOT
Niedziela 10.11.2024
Po śniadaniu w miejscu noclegu podjedziemy naszym autokarem na start trasy pieszej w Parku Narodowym Murańska Planina. Zaczniemy w miejscowości Pohronská Polhora. Wdrapywać będziemy się niebieskim szlakiem, by po ok. 4 godz. stanąć na najwyższym szczycie tego płaskowyżu, a pod nogami będziemy mieli wierzchołek Fabova hoľa 1439m.
Po zdobyciu szczytu skierujemy się w stronę Przełęczy Burda, a tam zlokalizowana jest Horska chata Burda. Poza sezonem letnim otwarta jest zwykle weekendowo, a że będziemy tam w niedzielę, to mamy nadzieję, że uda się tam wstąpić na małe co nieco. Po przerywniku podążać będziemy fragmentem Huculskiej magistrali, gdzie zwłaszcza w tym okresie mamy szansę spotkać miłośników koni huculskich pokonujących ten szlak konno. Następnie wkroczymy na fragment Rudnej magistrali, dalekobieżnego szlaku na Słowacji prowadzącego przez tereny bogate w rudy metali. Po dotarciu do Przełęczy Zbojska będzie można zahaczyć jeszcze o drewnianą wieżę widokową o interesującym kształcie i aby zrobić sobie fotkę w ramce z napisem Murańska Planina. Przy przełęczy skorzystamy jeszcze z restauracji w pensjonacie Zbojnícky Halaš. Będzie można uzupełnić płyny, coś przekąsić, a następnie autokarem wrócimy do hotelu w Telgarcie i zjemy obiadokolację.
Trasa: 18,5 km, czas ok. 6-7 h (+ przerwy), wejścia 985m, zejścia 875m, 27 GOT
Poniedziałek 11.11.2024
Po śniadaniu w miejscu noclegu podjedziemy naszym autokarem do Pedlesoku, będącego jedną z bram do Słowackiego Raju. Naszym głównym celem będzie Sokolia Dolina, której dawno już nie odwiedzaliśmy, a uważana jest za najbardziej dziki z udostępnionych turystom wąwozów. Nasze kroki skierujemy najpierw nad brzeg Hornadu, aby ruszyć szlakiem wzdłuż jego brzegów tzw. Przełomem Hornadu. Na trasie napotkamy przyprawiające o dreszczyk emocji "stupaczki" czyli metalowe stopnie przytwierdzone do skały po których pokonamy wyznaczone odcinki, a rzeka przepływać będzie kilka metrów pod nami.
Gdy dotrzemy do drugiego mostu, to wkroczymy w wąwóz Kláštorská roklina, który pokonamy w górę aż do Kláštoriska, a po drodze będzie wiele drabinek, stopni i pięknych wodospadów. Na polanie z ruinami liczymy na otwarty Bufet Kláštorisko, ale dużo tu zależy od pogody. A gdyby nawet nie działał, to będzie gdzie przysiąść z termosem i kanapką na ochłonięcie po emocjach przebytego wąwozu. Następnie żółtym szlakiem zejdziemy mocno w dół, aby dotrzeć do wejścia do Sokoliej Doliny (szlak jednokierunkowy do góry). Tu czeka nas dalszy ciąg emocji i bliskie obcowanie z naturą. Już nie drabinki a dłuuugie drabiny, zwłaszcza że przejdziemy po nich obok najwyższego wodospadu w Słowackim Raju (Závojový vodopád o wys. 75m!). Na górze warto będzie zrobić odpoczynkowy popas, a następnie domkniemy pętlę i już leśnymi drogami wrócimy do Podlesoku. Tam zjemy porządny posiłek (już każdy wg własnego gustu i smaku) i ruszymy w drogę powrotną do Warszawy.
Trasa: 18 km, czas ok. 6-7 h (+ przerwy), wejścia 755m, zejścia 755m, 25 GOT
Tego dnia będzie też alternatywa dla wybierających błogi relaks lub aktywną rozrywkę w ramach Aquacity w Popradzie. Po zawiezieniu ekipy na start trasy do Podlesoku autokar zawiezie chętnych do aquaparku w Popradzie i zabierze gdy będziemy jechać w trasę powrotną do Warszawy.
Zakwaterowanie i wyżywienie:
Dwie noce podczas Listopadówki spędzimy w hotelu w Telgarcie. Dla naszej ekipy będą pokoje typu studio 4-os. (przechodnie 2 pokoje) oraz pokoje 3 i 4-osobowe - wszystkie z łazienkami. Mamy tam zapewnione zbiorowo dwie obiadokolacje w sobotę i niedzielę oraz dwa śniadania - w niedzielę i poniedziałek. Będzie przestrzeń na wieczorne posiadówki towarzyskie, będzie można pograć w ping-ponga lub piłkarzyki, a dla chętnych dostępna też hotelowa sauna i basen (dodatkowo płatne). Na sobotnie śniadanko zabieramy kanapki z Warszawy. Zatrzymamy się też na stacji benzynowej sobotnim rankiem, na której jedni łykną poranną kawę, a inni będą dalej smacznie spali. Od stacji do startu piątkowej trasy czeka nas jeszcze ponad 2 godz. jazdy. Każdego dnia prowiant na szlak w postaci przekąsek i napojów na cały dzień w górach wrzucamy do niedużego, wygodnego plecaczka (kabanosy, batony, napoje, energetyki itp.). Zaopatrzenie w napoje i jedzenie na trasy w górach lepiej zabrać z Warszawy i w takiej formie, aby mogło przeczekać w autokarze pierwszego dnia, ale liczymy też na uzupełnianie zapasów w sklepach spożywczych w Telgarcie. A na zakończenie niedzielnej trasy jemy w Podlesoku.
Co zabrać:
Podstawowy ekwipunek górskiego turysty, a więc przede wszystkim wygodne, rozchodzone, górskie buty z membraną i dobrą, najlepiej vibramową podeszwą, bo to ich zadaniem będzie nas wygodnie poprowadzić po każdej ścieżce oraz nieduży plecak z tym co komu potrzebne i prowiantem na drogę. Przyda się oczywiście kurtka nieprzemakalna oraz odzież o różnej gramaturze i właściwościach, aby zmieniając ilość warstw na sobie zapewnić sobie optymalną wymianę ciepła z otoczeniem. Koniecznie też zabieramy latarkę/czołówkę. Trasy planujemy kończyć przed zmrokiem, ale latarki zwykle przydają się najbardziej wtedy, gdy o nich zapomnimy. Warto mieć na sobie tzw. „koszulki oddychające” z krótkim rękawem, bo sucha koszulka podczas ostrego podejścia górskiego to uczucie bezcenne :) Z drugiej strony czapkę i rękawiczki też lepiej zabrać na wypadek nadejścia kapryśnej pogody. Listopad może być ciepły, ale może też sypnąć pierwszym śniegiem.
Koszty składkowe:
770 zł i obejmują:
Koszty do poniesienia we własnym zakresie:
Jak się zgłosić?
Formularz zgłoszeniowy dostępny pod poniższym przyciskiem oraz pod tym linkiem
Zapowiedź wyjazdu. Zapraszamy :)
Na ostatnie w tym roku szwendaczkowe rowerowanie zapraszamy w połowie września na nadmorski weekend. Pomykać będziemy tak blisko naszego wybrzeża Bałtyku jak to tylko będzie możliwe. A jeśli lato prędko się z nami nie pożegna, to i z kąpieli wśród fal jeszcze skorzystamy :) A jeśli nasze polskie morze będzie tylko dla morsów ;) to może chociaż stopy pomoczymy i nawdychamy się jodowanego powietrza :)
W sobotę planujemy przejechać trasę z Dziwnówka do Kołobrzegu. Tam zanocujemy i skorzystamy w uroków tego nadmorskiego kurortu, a drugiego dnia pomkniemy dalej wybrzeżem z Kołobrzegu aż do Łazów, objedziemy Jezioro Jamno i zjedziemy do Koszalina.
Intensywnie działamy nad szczegółami, ale dla tych którzy lubią wcześniej planować publikujemy zajawkę, aby można sobie było wpisać w kalendarz szwendaczkowe rowerowanie :) Fotka powyżej z naszego nadmorskiego brykania rowerowego. Dawno tam nie byliśmy, za morzem się stęskniliśmy, więc wracamy tam we wrześniu. Będzie jak zwykle przyrodniczo, malowniczo i aktywnie wśród pozytywnie zakręconych ludzików.
Gdy na tej stronie opublikujemy komplet informacji, to poprosimy zgłoszonych wcześniej Szwendaczków o potwierdzenie udziału
Stowarzyszenie Klub Szwendaczek
Kędzierskiego 2/32, 01-493 Warszawa
KRS 0000658051, REGON 366320126,
NIP 5272792874, tel. 505 340 220
(w dni powszednie w godz. 18-22)
email: klub@szwendaczek.pl
Chcesz się poszwendać? Dołącz do nas!